środa, 18 września 2013

Legginsy


Łąki Łan - Pleń

Nastał czas na wykorzystanie "rezerwowych" zdjęć z czasów pięknej pogody. Bohaterem tego posta jest jeden z moich ulubionych zakupów poczynionych tego lata - cudowne, kolorowe, wzorzyste legginsy! Generalnie bardzo mnie cieszyła obecność w sieciówkach wszelkich azteckich, peruwiańskich, ogólnie, różnych plemiennych wzorów. Ubóstwiam takie desenie od dawna, dlatego też z chęcią wydałam trochę grosza również na taką bluzkę i kopertówkę. Na pewno je tu pokażę, bo mają tak intensywne kolory, że się przydadzą na ożywienie nadchodzącej (a właściwie już obecnej) jesiennej pluchy ;)


Trampki z DeeZee to też był dobry zakup. Natomiast jeśli chodzi o tą bluzkę, to muszę się powysmętniać trochę, bo po prostu ją uwielbiam! Głównie chodzi tu o jej kolor. Zdjęcia były w dość specyficznym świetle zrobione więc może nie do końca widać, ale jest w pięknym morskim odcieniu. I do czego zmierzam - uwielbiam ten kolor, szczególnie "przy twarzy", bo przy mojej karnacji i włosach jest niesamowicie korzystny, a jak na złość szukam i szukam czegoś w takim kolorze i nic nie mogę znaleźć. Dlatego, droga Dobra Duszo, czytająca ten post: jeśli wiesz cokolwiek o istnieniu takich bluzek/sukienek/tunik gdziekolwiek, bardzo ładnie proszę - daj cynk! :)





legginsy: Sinsay / bluzka: Fishbone (New Yorker) / okulary: New Yorker / trampki: DeeZee

środa, 11 września 2013

Summer's Almost Gone

Co tu dużo mówić... Póki się da, noszę letnie ubrania. Zawsze lato jest za krótkie, żeby się nimi wszystkimi nacieszyć. A już na pewno za krótkie, żeby te wszystkie piękne spódniczki, sukienki i inne bluzeczki pokazać światu na blogu. Ale tą spódniczkę zdążę pokazać!







kurtka: Vero Moda / spódnica: Not A Virgin Shop / top: Tezenis / buty: Centro / okulary: Brylove / bransoletka: Reserved

niedziela, 1 września 2013

Kawalerka


Za tym postem stoi wesoła historia, zabawny zbieg okoliczności i fantastyczni ludzie. Aż serce rośnie jak się spotyka tak pozytywne i spontaniczne osoby, dzięki którym banan od ucha do ucha gości na Twojej twarzy przez cały dzień. Wybrałam się na zdjęcia wyjątkowo do centrum, ale jeśli każda sesja w centrum ma obfitować w podobne przygody, to chyba częściej będę tak robić. Ale wszystko po kolei, zacznijmy od tego, że chciałam zaprezentować nowe łupy z wyprzedaży.



Weszliśmy z Fotografem w obiecująco wyglądająca bramę, którą Fotograf zauważył (i chwała mu za to!), a tam na widok naszej sesji zdjęciowej ekipa z klubokawiarni Kawalerka zerwała się z miejsc i tak zaangażowała w nasze skromne poczynania, że aż nie wiem jak im mogę podziękować, bo całe doświadczenie było mega pozytywne. Okazało się, że wszyscy są fotografami, tak więc nic dziwnego, że się zainteresowali. Dzięki ich entuzjastycznym poradom poczułam się jak profesjonalna modelka na sesji zdjęciowej do najnowszego Vouge'a. Na prawdę, byli fantastyczni. Starałam się wyciągnąć z tego maksimum nauki pozowania, bo nie sądzę, żeby mnie prędko coś podobnego spotkało. Tak więc moi drodzy, jeśli to przeczytacie: wielkie dzięki!



Pozwoliłam sobie pokazać Wam ludzi, którzy "zrobili mi dzień". Milena (na zdjęciu wyżej) ustawiała mnie do fotografii, a poniżej macie efekt jej pracy. Całkiem nieźle, co? :) Świetnie się ubawiłam przy tym, więc nie trudno było o szczery uśmiech do zdjęcia.




Na 100% wybiorę się tam niebawem na jakiegoś drinka. Polecam obczaić ich profil na facebooku, a jak jesteście z Łodzi to zajrzyjcie koniecznie! Samo podwórko już wygląda obiecująco, a z tego co wiem sporo się na nim imprezuje ;)


sukienka: New Look(%) / buty: Centro(% - kosztowały 9.99!) / bransoletka: no name / okulary: Brylove