niedziela, 2 czerwca 2013

Maxi spódnica




Długo wyczekiwana piękna pogoda pozwoliła mi się nacieszyć w końcu niedawno poczynionymi zakupami. Naszukałam się takich spódnic po całej Manufakturze i były właściwie w aż dwóch sklepach, ale były! Dylemat między tą a miętową był ciężki, ale ostatecznie ta się lepiej układała i nie ma podszewki, więc na nią padło. Pierwszy raz właściwie się pokazuje w takiej stylizacji nawiązującej do nazwy bloga. Jakoś tak wyszło. I myślę, że zacznę w moich postach nieco bardziej eksponować makijaż i paznokcie. Nie ma co za dużo gadać, lepiej popatrzeć, zapraszam!









spódnica: Mango / bluzka: Bershka / buty: Centro / torba: Reserved / kurtka: Esprit (sh) / wisiorek: I am / bransoletki: starocie i prezenty

11 komentarzy:

  1. Ja bardzo długo nie mogłam się przekonać do spódnic maxi... dopiero tego lata stwierdziłam, że muszę mieć jakąś, ale po wyprawie do galerii handlowej wróciłam z pustymi rękami. Dopiero sklepy internetowe przyszły mi z pomocą - co ja bym bez nich zrobiła? ;)
    Pięknie wyglądasz, tak... hippie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te sklepy internetowe, czasem są zbawieniem a czasem wolałabym o ich istnieniu nie wiedzieć, żeby już więcej nie wydawać ;)
      Dziękuję bardzo! Na pewno będzie tu więcej takich hippie klimatów.

      Usuń
  2. Very nice top & skirt combination!

    http://beautyfollower.blogspot.gr/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cały zestaw wygląda fantastycznie, widać że przemyślałaś każdy szczegół ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń